Już pierwszy dzień tegorocznych warsztatów rozpoczął się przygodą. Po przyjeździe i zaklimatyzowaniu poszliśmy na molo rozwiązywać zadania. Gdy jedna z grup zapełniła już całą kartkę swoimi rozwiązaniami, powiał silniejszy podmuch... Chwila nieuwagi i rozwiązania lądują w jeziorze. Nikt nie chciał być na miejscu nieszczęśników, którzy musieli wchodzić. Po skończeniu zestawu przeznaczonego na pierwszy dzień udaliśmy się do sali kominkowej, gdzie graliśmy w ping-ponga i bilarda.
Każdy dzień spędzaliśmy mniej więcej tak samo. Po śniadaniu robiliśmy zestawy, które większość z nas kończyła przed obiadem. Po oddaniu zadań mieliśmy czas wolny. Każdy wykorzystywał czas wolny inaczej, ale wszyscy się doskonale bawili. Nie mieliśmy ograniczeń poza tym, że o 22:30 musieliśmy być w swoich domkach. Graliśmy w karty (wyścigi, dureń, sabotażysta),  gry logiczne (hive, set, abalone), gadaliśmy do upadłego...
To był niesamowity wyjazd. Nie chcieliśmy wyjeżdżać, jednak kiedyś trzeba wrócić do szkoły. Bardzo chcielibyśmy powtórzyć wyjazd w czerwcu, ponieważ na tym wyjeździe pogoda nam nie sprzyjała i mimo, że byliśmy nad jeziorem, to nie mogliśmy się tym nacieszyć.